Elektryki stają się coraz częstszym widokiem na drogach w Polsce, jak i na całym świecie. Dominują głównie samochody osobowe. Jednak za sprawą różnego rodzaju dofinansowań i proekologicznych inwestycji firm, floty dostawczaków uzupełniane są pojazdami elektrycznymi. Znacznie rzadziej na trasach pojawia się elektryczny kamper. Nic dziwnego – caravaning rządzi się swoimi prawami. Wiele osób poszukuje dzikich lokalizacji, bądź przemierza bardzo długie trasy. Kolejną kwestią pozostają baterie, które znacznie podnoszą wagę pojazdu i czynią go niedostępnym dla przeciętnego posiadacza prawa jazdy kategorii B. Co ciekawego skrywa w sobie nowy e-RV Concept od firmy Winnebago?

Zeroemisyjny samochód kempingowy przyszłości

Co trzeba zaznaczyć na samym wstępie. Prezentowany Winnebago e-RV to samochód koncepcyjny, który nie trafi do produkcji. Firma Winnebago chwali się, jakoby była to pierwsza konstrukcja tego typu na świecie. Tego typu, czyli właściwie jaka? Chodzi o pełnowymiarowy, elektryczny kamper z zerową emisją dwutlenku węgla i inteligentnym systemem zarządzania energią. Chociaż najważniejsze jest jego praktyczne zastosowanie w terenie! Czy elektryczny Transit ze swoim ograniczonym zasięgiem sprosta oczekiwaniom fanów VanLife’u?

Elektryczny kamper - panel sterowania

To może na początek garść informacji technicznych. Pojazd koncepcyjny został stworzony na bazie amerykańskiego Forda Transita z 2021 roku (czyli już po faceliftingu z 2019). Za konstrukcję elektrycznego układu napędowego odpowiedzialna jest zewnętrzna firma Lightning eMotors. Możecie ją kojarzyć z projektów realizowanych w Stanach Zjednoczonych dla największych firm kurierskich. Już w 2021 roku 9 pilotażowych samochodów kurierskich jeździło po Kalifornii dla DHL Express. Firma Winnebago postawiła na najpewniejsze źródło na rynku. Co udało się osiągnąć? Nie liczcie na gigantyczny przełom! Elektryfikacja cały czas postępuje na zasadzie małych kroczków.

Dane techniczne Transit Winnebago e-RV

Elektryczny kamper jest wyposażony w główny akumulator o pojemności 86 kWh, który zdaniem producenta zapewnia 201 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu. Jak to bywa w kamperach, w pojeździe znajdują się jeszcze dwa dodatkowe akumulatory, które odpowiadają za zasilanie urządzeń elektrycznych wewnątrz pojazdu. Naszym zdaniem taki zasięg nie jest żadnym powodem do dumy. Niestety nie spełni to oczekiwań miłośników karawaningu, którzy przy tak drogiej inwestycji z pewnością postawią na bardziej sprawdzone jednostki spalinowe. Twórcy elektrycznego kampera twierdzą, że zdecydowana większość ich klientów nie pokonuje tras większych niż 322 kilometry od ich miejsca zamieszkania. Mały zasięg nie ma stanowić dla nich żadnego problemu. Ciężko nam jednak traktować takie postaulaty poważnie.

Jak wygląda sprawa ładowania baterii? Do dyspozycji oddano ,,elastyczne możliwości źródła ładowania baterii” czyli typowy, marketingowy słowotok. Chodzi o to, że elektryczny kamper można podładować w domu, na kempingu oraz właściwych stacjach ładowania. Czyli tak jak praktycznie każdy inny samochód elektryczny. W dedykowanych stacjach szybkiego ładowania, do pełnego naładowania baterii będziemy potrzebować 45 minut. Wśród udogodnień zaimplementowanych w Winnebago e-RV należy wymienić system zarządzania energią. Uwagę może przykuwać charakterystyczna pokrywa przedniej atrapy oraz rozbudowany klimatyzator na dachu.

Wewnątrz znajdziemy tradycyjne wyposażenie: lodówkę, płytę indukcyjną, łazienka z toaletą, wi-fi z routerem. Ciekawym uzupełnieniem mogą być ekologiczne wykończenia wnętrza utworzony z gumy korkowej, czy wełnianych aplikacji ściennych. Oczywiście nie mogło zabraknąć również regulowanych stolików, kuchenki mikrofalowej i rozkładanej kanapy z funkcja spania dla dwóch osób.

Elektryczny kamper ładowanie

Elektryczny kamper – nie za szybko?

I tak, i nie. Mam nadzieję, że nie odbierzecie tego tekstu w negatywny sposób. Trzeba podejmować próby, bo bez nich nie osiągnie się zamierzonego celu. Trzeba próbować tworzyć elektryczne samochody, w tym kampery, by mierzyć się z indywidualnymi problemami jakie za sobą niosą. Prezentowany Transit Winnebago e-RV to samochód koncepcyjny i w takich kategoriach należy go postrzegać. Mimo wszystko czuję dużą dozę niezadowolenia. Deklarowany zasięg (który zawsze jest zawyżony, bo zakłada wolną jazdę bez optymalnego obciążenia) nie jest satysfakcjonujący. Na ten moment nie znajduję żadnego argumentu, poza zerową emisją spalin, dla którego ktoś miałby się zdecydować na inwestycję w elektrycznego kampera. Wyruszając na wakacje liczę na pewność i niezawodność. Chcę wypocząć. A niestety Winnebago e-RV takie komfortu nie byłby w stanie mi zapewnić.

Paweł Kokot

Niespełniony pisarz zanurzony w świecie samochodów dostawczych i motorsportu. Fan kamperów, miłośnik ciszy i wojaży wszelkiej maści.

Podobne artykuły