Niektóre rzeczy się nie zmieniają. A przynajmniej wymagają bardzo dużo czasu nim nastąpi w nich jakaś realna zmiana. Informowaliśmy Was niedawno o podniesieniu wysokości mandatów drogowych, więcej informacji w tekście Przeciążony Bus=Surowsza kara. Przewidzianą karę podniesiono z maksymalnie 500 zł na 3.000 zł. Miało to odstraszyć kierowców przed nagminnym przeładowywaniem furgonów. Czy przeciążony dostawczak odszedł zatem do lamusa? Nic bardziej mylnego! Dowodzą temu przede wszystkim kolejne interwencje Inspekcji Transportu Drogowego.
Przeciążony dostawczak skrywał więcej tajemnic
Do sytuacji doszło 10 marca, gdy inspektorzy opolskiej ITD zatrzymali do kontroli samochód dostawczy. Była to jedna z wielu kontroli przeprowadzonych w tym okresie w ramach akcji zleconej przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Firmowy furgon już z daleka sprawiał wrażenie znacznie przeładowanego – obniżone zawieszenie, charakterystyczne ,,bujanie się na boki”. Po ważeniu wykryto przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu o 360 kilogramów, co spotkało się z sankcją w postaci mandatu karnego. Na tym się jednak nie skończyło…
Przeciążony dostawczak nie posiadał aktualnego badania technicznego. Według danych zaciągniętych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, pojazd poruszał się bez przeglądu ponad 3 miesiące. Jak to bywa aktualnie przy kontroli drogowej, funkcjonariusze sprawdzili także stan licznika. Ostatni pomiar odnotowany w listopadzie 2020 roku wynosił o 20.000 km więcej niż w trakcie kontroli półtora roku później. Kręcenie liczników to jedna z plag, która coraz rzadziej występuje na polskich drogach. W tym przypadku na miejsce zdarzenia została wezwana jednostka policji z Nysy, która podjęła dalsze czynności wyjaśniające okoliczności tej sprawy. Na mandacie się zatem nie skończyło. Dla przypomnienia, zgodnie z art. 306a kodeksu karnego, zmiana stanu drogomierza (licznika) pojazdu jest przestępstwem. Grozi za nie od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.