To już 70. dzień wojny na Ukrainie. Cały świat obiegły zdjęcia z masakry w Buczy, zgliszczy portowego miasta Mariupola czy licznych zmagań artylerii oraz jednostek opancerzonych. Ten tekst poświęcimy ukraińskiemu bohaterowi, który przed rozpoczęciem wojny prowadził klub nocny. 36-letni Mychajło Puryszew to najlepszy dowód na to, że nie każdy bohater nosi pelerynę. Jego Mercedes Sprinter kilkukrotnie ruszał z misją ratunkową do oblężonego miasta, a jego bus z Mariupola znajdował się wielokrotnie pod rosyjskim ostrzałem. Ta historia wydarzyła się naprawdę!

Bus z Mariupola i 6 ratunkowych krucjat

Mariupol stał się już jednym z symboli wojny na Ukrainie. Przed wojną było to miasto portowe nad Morzem Azowskim o dużym znaczeniu gospodarczym i wysokich walorach turystycznych. Aktualnie przypomina bardziej ruinę. To tutaj skumulowały się ataki rakietowe Rosjan i to właśnie w tym portowym mieście planowana jest rosyjska defilada na 9 maja. Mieszkańcy miasta wysyłali sygnały do całego świata, że grozi im klęska humanitarna – brakuje żywności i wody pitnej, a korytarze humanitarne nie są respektowane przez wojska rosyjskie. W tak ciężkich okolicznościach do głosu doszedł bohater naszego artykułu i jego bus z Mariupola.

Mercedes Sprinter - bus z Mariupola

Całą historię nagłośniła agencja Reutera. Mychajło Puryszewa wyszedł naprzeciw apelom mieszkańców Mariupola. Na początku zaadaptował swój klub nocny w schron i zapewnił podstawowe schronienie dla potrzebujących. W drugim kroku przerobił swojego podstarzałego Mercedesa Sprintera w auto ewakuacyjne – na masce znajduje się ogromny napis WOLONTARIUSZ. Jest to napis głównie symboliczny, bowiem podstawowe zasady humanitarne są obce rosyjskiej armii. Mychajło i bus z Mariupola wykonali łącznie 6 kursów ewakuacyjnych, które trwały po 8 godzin każdy. Podczas każdej misji ratunkowej Mychajło musiał przejeżdżać przez punkty kontrolne, omijać drogi pokryte minami, czy chociażby liczyć się z rosyjskim ostrzałem. Powyższe zdjęcie mówi samo za siebie.

Mercedes Sprinter jako pomnik?

Podczas ostatniego (jak na ten moment) kursu, leciwy Sprinter został obrzucony ładunkami moździerzowymi. Z pojazdu wypadły wszystkie okna, drzwi boczne zostały wyrwane, jednak silnik nadal działał bez zarzutów. Na karoserii dostawczaka można również znaleźć liczne ślady po kulach dużego kalibru. Jak wskazał kierowca, jego Mercedes kilkukrotnie znajdował się pod ostrzałem ciężkich karabinów. Finał tej historii? Ponad 200 ewakuowanych osób, 6 dostaw zapasów i lekarstw, kolejna nuta wiary i nadziei w ludzkie człowieczeństwo. Puryszew w jednym z wywiadów stwierdził, że zamierza przerobić swojego Sprintera na pomnik jeśli uda się bezpiecznie wrócić do Mariupola po wojnie. Aktualnie szacuje się, że w mieście pozostało uwięzionych około 100.000 mieszkańców. Ataki rakietowe przeplatane są interwencjami rosyjskiej armii, która rozpoczęła akcje sprzątania ulic przez planowaną defiladą.

Mychajło Puryszewa

Bohater z Mariupola: Video Reuters

Paweł Kokot

Niespełniony pisarz zanurzony w świecie samochodów dostawczych i motorsportu. Fan kamperów, miłośnik ciszy i wojaży wszelkiej maści.

Podobne artykuły