Każdy naród posiada swoją indywidualną tożsamość i kulturę. Składają się na nie m.in. historia, język, wierzenia, zwyczaje i sztuka. Wyraźne wpływy kultury widać także w zakresie tuningu samochodów pochodzącego z różnych krajów. W Wielkiej Brytanii królują orurowania oraz dodatkowe oświetlenie. Japonia słynie z obniżania zawieszenia do granic możliwości i licznych dokładek do karoserii pojazdu. Swoją własną kulturę tuningu posiada również Turcja, która znacznie odbiega od wzorców obranych przez kraje europejskie. Zapraszamy do wpisu, który zaprezentuje Wam turecki tuning w pełnej okazałości!
Autorskie bodykity i przody
W Turcji żyje dwukrotnie więcej ludzi niż w Polsce. W Republice Turcji zlokalizowanych jest bardzo dużo fabryk samochodowych, jak i firm konstruujących części do samochodów dostawczych. Przekłada się to także na ilość części poprawiających wygląd dostawczaków, należących do segmentu tuningu wizualnego. Ludzie zrzeszeni w licznych grupach wymieniają się kontaktami do producentów i dystrybutorów. Chociaż na wszelkich giełdach samochodowych nie brakuje zmodyfikowanych vanów, które przykuwają uwagę potencjalnych klientów. Wiele bodykitów to także projekty autorskie, tworzone w domowych warunkach.
Zazwyczaj są one uzupełnione chromowymi wstawkami – głównie na lusterkach i klamkach. W pojazdach umieszcza się także dodatkowe światła LEDowe, które nie są zabronione tureckimi przepisami prawa. Można w Turcji spotkać spotkać nocą auta, przypominające drzewka choinkowe – pełne ozdób i światełek. W Polsce wiele z takich modyfikacji oznaczałoby wiochę, tandetę i kicz. My pozwolimy sobie na bardziej delikatne określenie, czyli oryginalność.
Turecki tuning pełen tureckich flag i symboli
Turcy są mocno zżyci ze swoją wiarą oraz tożsamością narodową. Niegdyś określenie turek miało charakter pejoratywny i oznaczało człowieka grubiańskiego o niskiej kulturze osobistej. Wraz z upływem czasu i rozwojem tendencji narodowych, bycie Turkiem stało się dla obywateli Turcji powodem do dumy. Panuje tam powszechne przekonanie o wyższości Turcji nad innymi państwami, które najlepiej oddaje maksyma: „Jakże szczęśliwy jest ten, kto może powiedzieć, że jest Turkiem!” Narodowej symboliki nie brakuje również w samochodach dostawczych. Charakterystyczne czerwone wstawki i półksiężyc to niemalże pozycje obowiązkowe na tureckich dostawczakach.
Kiczowata kabina pełna wszystkiego
Kolejną kwestią, której nie mogło zabraknąć na naszej liście jest wnętrze kabiny kierowcy. W Polsce popularne są rozbudowy kabiny o najróżniejsze gadżety i proporczyki tworzone przez kierowców tirów. Bardzo często spędzają oni w swoich wozach ciężarowych bardzo długi okres czasu, podróżując z ładunkami przez tysiące kilometrów. Wśród tureckich kierowców, ogromna liczba gadżetów stanowi coś kompletnie nowego.
Dobre nagłośnienie to podstawa
Niektóre tureckie samochody dostawcze przypominają mobilne głośniki. Wszystkie drzwi, ściany oraz fotele posiadają swoje własne nagłośnienie. W takich przypadkach konieczne jest stosowanie drugiego akumulatora, który odpowiada jedynie za zasilanie sprzętu muzycznego.
Największą popularnością cieszą się Fordy Transity, Volkswageny Craftery i Mercedesy Spritnery. Chcesz stworzyć dostawczaka w tureckim stylu? Potrzebujesz: bodykitu, dużej naklejki z flagą Turcji, mocnych głośników, chromowanych nakładek na lusterka i nadmiernej ilości małych gadżetów w kabinie kierowcy. Taki zestaw, w połączeniu z twoim vanem, stworzy idealny, turecki tuning!