Śmierć stanowi coś pewnego i nieuniknionego. Niektórych sytuacji nie da się uniknąć, jednak bardzo często odrobina rozsądku i świadomości potrafi ocalić ludzkie życie. Co jakiś czas pojawiają się informacje o kierowcach dostawczaków, którzy ponoszą śmierć w wyniku przygniecenia przez ładunek, bądź poważnych ran, powstałych przez zerwanie się transportowanych przedmiotów. Film, który chcemy Wam dzisiaj zaprezentować powinien być przestrogą dla wszystkich kierowców, którzy uważają, że przegrody w standardowych vanach stanowią wystarczające zabezpieczenie. Zobaczcie test zderzeniowy załadowanego Mercedesa Vito.

Starcie ze ścianą – śmierć, czy obity przód?

Tradycyjne usterki w vanach to uszkodzone lusterka, pęknięte resory, czy chociażby zerwane rolki drzwi przesuwnych. Czasami dochodzi jednak do kolizji drogowych – starć z innymi samochodami, barierami energochłonnymi, czy ścianą. Test przeprowadzony przez Dynamic Test Center AG (DTC) sprawdził co stanie się z Mercedesem Vito, załadowanym w cegłówki o łącznej masie 770 kg, jadącym z prędkością 50 km/h, który uderza w ścianę. Ten film daje naprawdę wiele do myślenia.

W pierwszej kolejności dochodzi do uszkodzenia przodu. W wyniku uderzenia, tylna część nadwozia podnosi się lekko do góry, prowadząc do zerwania taśm trzymających ładunek. W tym samym czasie uruchamiają się poduszki powietrzne i zabezpieczają częściowo głowę kierowcy. Niestety to nie koniec historii… Cegłówki rozrywają ścianę grodziową, lądują w kabinie kierowcy, rozrywają fotele i wybijają przednią szybę. Człowiek nie ma najmniejszych szans w starciu z tak potężną siłą i ciężarem. Zerwane fotele uciekają w kierunku drzwi, przygniatając dodatkowo kierowcę, potrzebującego pomocy. Ciężko ocenić co w takiej sytuacji dzieje się z nogami osoby prowadzącej auto, bądź jej kręgosłupem.

Mercedes Vito - test zderzeniowy

Konkluzja z tego testu może być tylko jedna – kolizja w załadowanym samochodzie dostawczym jest potwornie niebezpieczna i może doprowadzić do śmierci. Żadne pasy montażowe nie są w stanie zabezpieczyć ładunku przed zerwaniem w takich okolicznościach. A mowa tutaj o prędkości zaledwie 50 km/h, która stanowi rzadkość nawet w terenie zabudowanym. Niech ten test zderzeniowy stanowi dla Was przestrogę i cenną lekcję życia. W niektórych sytuacjach nie ma ratunku. Dlatego producenci samochodów implementują nowoczesne systemy zapobiegania kolizjom – w imię zasady: lepiej zapobiegać niż leczyć. Mają one także kluczowe znaczenie w trakcie analiz i ocen, wykonywanych m.in. przez Euro NCAP.

Paweł Kokot

Niespełniony pisarz zanurzony w świecie samochodów dostawczych i motorsportu. Fan kamperów, miłośnik ciszy i wojaży wszelkiej maści.

Podobne artykuły